f O wygranym konkursie Eco Krainy, winnej brzoskwini i oliwkowym kremie :) - Bluszczowo ... BLOG
wtorek, 31 marca 2015



Lodowate poranki i równie zimne dni, a także mroźne noce ... brrr, mam ciarki na samą myśl! Teraz czekamy na wiosnę, aczkolwiek warto wtedy było pomarznąć. Mogliście przeczytać na FB, że moja fotka wygrała konkurs organizowany przez Eco Krainę na instagramie! Jeju jak fajnie! Ostatnim razem wygrałam trzy kosmetyki w gazecie "Dziewczyna" jakieś X lat temu (do dzisiaj mam od nich kosmetyczkę) :D

Łabędzie i Wasza pomoc w lajkowaniu dały radę, dzięki! Bez was kochani nie zdobyłabym niczego :)




Warto nadmienić, że Eco Kraina to tylko ekologiczne, naturalne kosmetyki bez parabenów i konserwantów.
A taki zestaw kosmetyków dotarł do mnie w oczekiwanej z wielką niecierpliwością paczce. W końcu nie codziennie przychodzi do mnie taka paczka :)

- Żel pod prysznic Born to Bio winna brzoskwinia
- Biolux Organic Olive czyli oliwkowy krem do rąk
- Naturalne mydełko Speick.




Żel pod prysznic wygląda zupełnie jak jogurt do picia. Nawet rozpakowując paczkę tak przez moment pomyślałam! Kolorowa butelka pobudza apetyt, tak samo z resztą jak jego zapach. To dosłownie winna brzoskwinia! Nigdy żaden z moich żeli pod prysznic tak nie pachniał. Nie da się wyczuć w nim ani grama chemii i jest bardzo, bardzo naturalny. Zupełnie jakby ktoś wycisnął mocno dojrzałe nagrzane słońcem brzoskwinie bezpośrednio do butelki. Pychota! :)




Żel ujął mnie swoim działaniem bardzo delikatnym i skutecznym zarazem. Oczywiście przetestowałam go też na twarzy zmywając wieczorny makijaż. Doskonale usuwa podkład, ale świetnie czyści nawet efekt pandy pod oczami, jednocześnie nie podrażniając skóry. Po myciu nie jest ona tak ściągnięta jak przy użyciu zwykłego żelu do mycia twarzy. W końcu zawiera kojący sok z aloesu oraz mieszankę olejków eterycznych.

Małym minusem jest naklejka z tyłu opakowania z polskim opisem - szybko się ... zmyła. Żel posiada także certyfikat Ecocert. Dzika róża, kokos i wanilia czy fiołek, to tylko niektóre żele, które można zakupić w sklepie Eco Kraina.

Cena to 23 zł za 300 ml, które mnie wystarczyły na około miesiąc stosowania.




Krem do rąk Biolux na bazie organicznego oleju z oliwek wzbogaca skórę w witaminy i wygładza. Krem pachnie delikatnymi oliwkami i tutaj również nie wyczujemy zapachu jakiejkolwiek chemii. Trochę denerwujące jest odkręcana tubka, zdecydowanie wolałabym jakiś zatrzask. Samo działanie kremu jest dosyć delikatnie. Nie jest on ciężki czy tłusty, szybko się wchłania i nie pozostawia na dłoniach uczucia lepkości jak to czasami bywa z kremami. 




Jego działanie określiłabym właśnie jako dosyć delikatne. Jest to taki typowy krem do częstego stosowania. Nie do końca poradził sobie z moją przesuszoną skórą dłoni i skórek wokół paznokci. Jednak uważam, że do takiej głębszej pielęgnacji służą rękawiczki i coś "ciężkiego" na całą noc, a ten krem będzie świetny do częstego codziennego stosowania. W tym produkcie również czuje się taką fajną świeżość i naturalność organicznych kosmetyków.




Speick to prawdziwe mydełko, które zawiera miód, wosk pszczeli glicerynę oraz olejek lawendowy. Miód działa przeciwzapalnie i antybateryjnie, łagodzi podrażnienia. Lawenda jest kojąca i antyseptyczna. Składniki likwidują oznaki zmęczenia, wygładzają skórę, wzmacniają i odżywiają oraz nadają naturalny zapach. Do każdego rodzaju skóry i do codziennej pielęgnacji także latem.




Mydła kojarzą mi się tylko ze ściągnięciem i przesuszeniem skóry. Oczywiście te typowo drogeryjne. W domu używam tylko mydeł w płynie to mycia rąk. Ta mała pomarańczowa kostka jest nieco inna no i pachnie inaczej. No właśnie, bo jeżeli chodzi o zapach to ... przypomina mi dziadkowe kosmetyki do golenia :D Przyznam się, że używałam go tylko raz, jednak działanie przypomina zwykłe mydło - bardzo silnie i dokładnie oczyszcza skórę, po kąpieli musiałam nałożyć nawilżający balsam.


Nawet kartka jest "naturalna" :)



Bardzo się cieszę z nagrody i z możliwości wypróbowania kolejnych ciekawych produktów. Może szczęście jeszcze kiedyś się uśmiechnie i będę mogła znowu napisać taki miły post? :D Dajcie znać czy zdarzyło Wam się coś wygrać albo czy może testowałyście któreś z tych kosmetyków? :)



8 komentarze:

  1. Nie przepadam za mydełkami w kostkach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Born to Bio bardzo mnie ciekawi i rzeczywiście można go pomylić z pitnym jogurtem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ładnie tu u Ciebie
    dziękuję za odwiedziny i komentarz
    krem bym z chęcią też przetestowała :)
    obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję nagrody :) Też cieszyłabym się z takiej. Łabędzie prezentują się cudnie i tak dostojnie, świetne ujęcie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto by się nie cieszył, szczególnie że rzadko coś wygrywam - no dobra drugi raz w życiu :D
      Dziękuję :)

      Usuń