f Jak ożywić czarną kreskę? Inglot - konturówka do powiek w płynie - Bluszczowo ... BLOG
poniedziałek, 29 września 2014

Hejjj!

Wiem, że długo nic nie pisałam, ale końcówka pracy magisterskiej pochłania całą moją energię i twórczość do tego stopnia, że nie udało mi się już wykrzesać z siebie dodatkowo żadnych piśmienniczych sił. A jak wiadomo pisanie postów na "odczepnego" nie jest przyjemne ani dla mnie, ani tym bardziej dla moich czytelników. Dlatego zawsze staram się szanować Was i wkładać w pisanie całe swoje serce. Tak więc kajam się i zapraszam do czytania :)

W moim makijażu linerowa kreska to niezbędnik. Bardzo rzadko zdarza się, żebym nie dopełniała nią makijażu oka. Kreskę robię zarówno wtedy kiedy nakładam na powieki kolorowe cienie oraz wtedy kiedy nie nakładam na oczy nic poza nią i tuszem. Czasami jednak nie mam ochoty na szminki, pomadki lub cienie albo zwyczajnie nie mam czasu, ale jednak czasami chciałabym jakoś szybko ożywić zwykłą czarną kreskę. Do tej pory nie miałam na to pomysłu, dopóki jakiś czas temu nie dostałam w prezencie (no dobra, sama go sobie wybrałam) kolorowego eyelinera.

Inglot, Liquid Eyeliner, cena około 23 zł za 4 ml.




Może zacznę od tego, że tyle złotówek za jeden (do tej pory niesprawdzony) liner podczas gdy pełno ich w rossmanie za 1/3 ceny, to dla mnie trochę dużo. Jednakże na hasło: "wybierz sobie co chcesz" z przyjemnością pofrunęłam do półek :D Dwa razy nie trzeba powtarzać. 
Kolor wybrany trochę przypadkowo, właściwie wzięłam jeden z jaśniejszych, ale chciałam coś właśnie w takiej miedzianej tonacji. Spośród palety barw, podobał mi się również złoty odcień i pewnie w przyszłości się na niego skuszę.
Sam produkt zawarty jest w eleganckiej, czarnej buteleczce. W środku słychać kulkę, która pomaga rozmieszać zawartość w czasie "wstrząśnięcia przed użyciem".



Zaskoczył mnie sam aplikator. Byłam przekonana, że będzie to taki standardowy pędzelek, a okazało się że jest on w formie gąbeczki.
Za pierwszym razem dziwnie mi się jej używało, nie wiedziałam jak się do tego zabrać, by po chwili stwierdzić, że to genialne rozwiązanie, bo aplikacja jest o wiele łatwiejsza niż w przypadku zwykłego pędzelka. Gąbeczka jest odpowiednio twarda i elastyczna, nie rozwarstwia się i póki co nic się z nią nie dzieje. Może to być dobra wiadomość dla osób, które nie potrafią malować się pędzelkiem, taka gąbeczka działa trochę inaczej i łatwiej nią coś rysować. Sama rączka jest dosyć długa, poręczna i wygodna.
Kolejnymi zaletami jest trwałość i kolor. Skoro na mojej powiece coś trzyma się i nie rozmazuje, to musi być naprawdę trwałe. Kreska spokojnie wytrzymuje cały dzień, nie zbiera się w załamaniu, nie odbija, nie kruszy. Kolor jest bardzo intensywny, dobrze kryje, nie trzeba poprawiać. Jednym sprawnym ruchem jestem w stanie zrobić całą kreskę.




Sama taka kreska nie wygląda na oku jakoś specjalnie, kolor jak dla mnie jest za jasny i w pojedynkę nie robi żadnego szału. Dopiero po kilku dniach wpadłam na to, żeby połączyć go z czarną kreską i  malować właśnie taką podwójną czyli czarną z kolorem :D


Wygląda to tak:


Jestem bardzo zadowolona z mojego pomysłu. Jednym ruchem można ożywić makijaż. Przede wszystkim jest to szybki sposób, kiedy  rano nie mam czasu na pełny make up. Kolorów do wyboru jest wiele. Jeśli chodzi o trwałość w opakowaniu, to na pewno jak na razie nic nie wysycha i nic się nie dzieje, a że nie używam codziennie wystarczy  mi zapewne na dłuższy czas.

Dajcie znać czy używałyście już inglotowskiej konturówki do powiek w płynie :)

4 komentarze:

  1. Nie uzywalam ponieważ nie umiem malować takimi eyelinerami:D wolę pedzelek skosny i zelowy eyeliner:D Na haslo bierz co chcesz... nie wiedzialabym co wybrac :P Piękna równa kreska, zawsze podobały mi się takie kolorowe polaczenia idealnie wyrysowanej dwukolorowej kreski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam żelowy raz i to był bubel więc nie dane było mi sprawdzić czy fajne są takie kreski.
      A dziękuję, różnie mi to wychodzi. Czasami namaluję niemal w powietrzu, a czasami poprawiam po kilka razy i wrzeszcze ze złości :D

      Usuń
  2. pięknie wygląda!:) i to połączenie kresek wygląda świetnie:)

    OdpowiedzUsuń