Październik dobiegł końca. I chociaż początkowo rozpieszczał babim latem, to jego końcówka przypomniała, że nieuchronnie zbliża się zima. To znak że pora wymienić kosmetyki na wersję zimową. Ochronny krem do twarzy, obowiązkowy krem do rąk oraz ochrona włosów, to podstawa zimowej pielęgnacji. A tymczasem zużycie październikowe ma się następująco:
Farby Pallette kolor W5 oraz rozjaśniacz z Joanny do pasemek i z 111 Garniera. Przez pewien czas miałam włosy prawie czarne i chcąc szybko powrócić do normalnego odcienia użyłam rozjaśniacza z Joanny - rozjaśnia na pomarańczowo lub żółto, potem Garniera 111, który niweluje żółty lub pomarańczowy odcień, na koniec farba z kolorem. To jedyny znany mi domowy sposób na rozjaśnienie nawet z czerni. Moje włosy mają się w miarę dobrze, natomiast nie polecam takich eksperymentów do włosów zniszczonych i/lub słabych ;)
Żel pod prysznic Fa, kolejny tonik z Ziaji, płatki kosmtyczne, zdenkowany płyn Garniera. Tera zużywam micela z biedronki. W drugim opakowaniu kremu z Pharmacerisa także zobaczyłam denko. O właśnie, pora na nowy krem do twarzy, bo Iwostin też się kończy.
Skończyły mi się jedwab i serum do włosów, aktualnie został mi tylko olejek arganowy którego używam jako zabezpieczenie po umyciu. Zdenkowałam również kolejną buteleczkę Revlona - nowy czekał w kolejce. Tusz z Essence szybko wysechł. Aktualnie testuję pump up Lovely.
Kolejny miesiąc za mną. Ten czas gna jak szalony!
Tak to prawda... czas strasznie ucieka... :( Ładne denko, kiedyś kupowałam toniki Ziaja. Teraz zdecydowanie wolę hydrolaty i wody termalne :)
OdpowiedzUsuńLeci jak szalony. Ja też muszę się wziąć porządnie za cerę, jakaś zmiana pielęgnacji byłaby u mnie wskazana. Kwasy u kosmetyczki planuję już długi czas, ale wcześniej było lato i jak wiadomo niewskazane, a teraz ciągle nie mam kiedy się wybrać ;)
Usuńszalałaś z kolorem włosów ;)
OdpowiedzUsuńod dawna planuje zapuszczać swój naturalny, ale coś mi nie wychodzi :D :D
UsuńRowniez sięgałam po toniki z Ziaji. Jednak teraz gusta mi sie pozmieniały. Co do micele z garniera dla mnie jest on bublem :D za cholerę nie che zmyć moich makijaży :O
OdpowiedzUsuńCo Ty tam dodawałaś do tego makijażu? ;) :D
UsuńNic specjalnego, poprostu ten micel nie radzi sobie z moim eyelinerem żelowym. Mazia wszystko po twarzy... Nie, nie dla mnie :)
UsuńRozumiem :))
UsuńAleż miałaś maraton z tymi farbami :) pozdrawiam, obserwuję i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńNo niestety moja miłość do włosowych metamorfoz nie słabnie ;)
UsuńUzywam płyn micelarny z Garniera, u mnie sprawdza się super. Tak samo jak podkład z Revlonu. Sama muszę si e skusić na maskarę z essence, jeszcze nigdy żadnej nie miałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:)
To chyba mamy podobne gusta ;)
Usuń