f Denko lutowe - Bluszczowo ... BLOG
wtorek, 10 marca 2015


Wspominałam ostatnio, że nie martwię się o luty, bo już początkiem tego miesiąca pokończyło mi się kilka rzeczy. Pomimo krótszego miesiąca trochę się tego nazbierało, co widać na poniższym zdjęciu :D Udało mi się także "pozbyć" kilku kosmetyków, które męczyłam miesiącami, co wcale nie oznacza że zrobiło się więcej miejsca w łazience ;)




1. Próbka balsamu pod prysznic Nivea o którym pisałam już tutaj.

2. Bi-es sexy girl, podróbka perfum Christiny Augilery. Podobały mi się przez kilka użyć, a potem zapach zaczął przypominać mydło i tak sobie stały wiele miesięcy, aż w końcu jakimś cudem się skończyły. Uff...

3. Kolejna farba Joanny, aż dziwne że tylko jedna. Krótsze włosy - mniej opakowań.

4. Butelka ulubionego Revlonu, kolejna już w użyciu :))

5. Babydream - szampon do włosów i do mycia pędzli. Pisałam o nim tutaj.

6 i 7. Perfumy i mgiełka Playboya. Uwielbiam je od dawna, nie przypadły mim do gustu jedynie ich dwie bardzo słodkie wersje zapachowe. Play it spicy jest super.




8. Lirene mleczko do demakijażu, dosyć przyjemne ale ma swoje wady. Pisałam o nim tu.

9. Odżywka Joanny keratin i jej recenzja.

10. Ziaja żel myjący antybakteryjny. Seria dla  nastolatków, ale żel jest moim ulubieńcem. Świetnie pachnie i oczyszcza bez większego wysuszania. Dodatkowo działa antybakteryjnie.




11. Green Pharmaceris - z tą pokrzywową odżywką do spłukiwania długo się męczyłam. Kupiłam ją kiedy miałam fazę na super naturalne produkty do włosów. Niestety nie ułatwia rozczesywania co jest dużym minusem. Zużyłam do mycia włosów metodą OMO (Odżywka - Mycie - Odżywka)

12. Kolejny tonik z Ziaji. Żeby nie było tak monotonnie teraz używam innego toniku.

13. Tusz do rzęs Pump Up od Lovely czyli niedrogi, a fajny drogeryjny tusz KLIK.


Sporo tego poszło do kosza, a teraz testuję kolejne. Mam nadzieję, że niedługo znajdę więcej czasu na pisanie. Dajcie znać jak Wasze denka i czy zdarza Wam się "męczyć" niektóre kosmetyki miesiącami?


6 komentarze:

  1. Mam pytanie, po tuszu z Lovely nie wypadały Ci rzęsy? Bo zastanawiam się nad zakupem, a słyszałam od kilku osób że potrafi nieźle zniszczyć rzęsy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam o tym! Jestem w trakcie drugiego opakowania i jak na razie nie zauważyłam niczego niepokojącego :)

      Usuń
    2. ja też gdzieś czytałam, że ponoć tusz ten osłabia rzęsy. ja już zużyłam przynajmniej 3 buteleczki i nic takiego nie zaobserwowałam.

      Usuń
    3. Muszę koniecznie poczytać na ten temat.

      Usuń
  2. Potwierdzam, w łazience nie zwolniło się miejsce :D

    OdpowiedzUsuń