Czeeeść :)
Dzisiejszy dzień jakoś tak skłonił mnie do hmm jakby to nazwać ... włosowej refleksji :D W związku z tym postanowiłam znowu pomyśleć o moich (co za wstyd!) zniszczonych i rozdwojonych końcówkach. Aby przypadkiem nie było mi żal, że przecież szkoda, że tyle już zapuszczam no i przecież każdy zauważy te kilka cm (tak, należę do osób, które wiecznie zapuszczają włosy ;)) to czas przypomnieć sobie podstawy - czyli co daje regularne podcinanie.
Jednym z najważniejszych powodów jest to, że włosy nie rozdwajają się coraz wyżej - a zatem jeśli podcinamy je regularnie możemy uniknąć obcięcia w późniejszym czasie znacznej ich długości. Powinno się obcinać około 2,5 cm ponad rozdwojeniem. Oczywiście można podcinać samodzielnie po kilka mm, co właśnie robię w ostatnim czasie. Jak widać na zdjęciu poniżej, włosom niezbyt to służy. Tak, przyznaję się do mojej osobistej porażki. ;)
Włosy nie wiszą jak smętne strąki - jeśli zetniemy końcówki, choćby odrobinę, nasza czupryna nabiera lekkości i wigoru.
Fryzura wygląda na zadbaną. Ostatnio zdarzyło mi się widzieć rozdwojone białe końcówki na (o zgrozo) kilka cm! Wyglądało to okropnie, uwierzcie na słowo ...
Źródło: http://poradnik.kobieta.gazeta.pl/ |
Warto także wiedzieć, że wbrew panującej opinii podcinanie nie przyspiesza wzrostu. To krążący od dawna mit. Jednak jak mówią niektóre fryzjerki, włosy u wielu osób "lubią" kiedy się je podcina. Wtedy też widzimy, a nawet możemy zmierzyć przyrost w ciągu miesiąca. Zniszczony włos może się wykruszać, a przez to będzie wydawało nam się, że nie rośnie wcale ...
Jak widać moje włosy rozdwajają się powyżej linii mojego cięcia na prosto z racji tego, że kiedyś były cieniowane. Próbuję pozbyć się tego sama, jednak nie przepadam za siedzeniem i obcinaniem końcówek. Na pewno źle wpływa na nie także farbowanie. Co jakiś czas robię encanto. Nie potrafię powiedzieć czy ten zabieg zniszczył mi włosy - słyszałam już różne opinie, ale i tak wolę to niż prostownicę, którą właśnie dzięki encanto odstawiłam, nie jest mi już potrzebna. Dosyć często używam suszarki, ale nie za każdym razem po myciu.
Źródło: http://www.rossmann.com.pl/ Nożyczki do kupienia w Rossmannie. Cena 16,99 zł. |
Na kondycję moich kłaczków miało wpływ także domowe ombre. Mam końcówki tak suche, że chyba będę musiała wybrać się końcu na porządne podcięcie. Ombre robiłam kila miesięcy temu, a pomimo to walczę ze zniszczeniami do dzisiaj. Szkoda, bo efekt był naprawdę piękny.
Oto sprawca:
Źródło: |
Jak chronić włosy? Przede wszystkim odzywki i maski. Regularne stosowanie daje niesamowite efekty, o czym napiszę wkrótce. Na pewno wbrew reklamom, nic nie jest w stanie skleić rozdwojonych już końcówek - trzeba ściąć.
Na lato przeciwko promieniowaniu słonecznemu, warto zwłaszcza na wakacje zaopatrzyć się w szampon z filtrem UV. Chroni on także włosy farbowane przed blaknięciem. O szampony pytamy w drogeriach lub aptekach. Chyba najtańszym takim szamponem jest ZIAJA z filtrem UV.
Źródło: http://w-spodnicy.ofeminin.pl/ |
Dbajmy włosy. To przecież nasz atut. Szampon, suszarka i prostownica oraz czytanie o maskach nie sprawi, że włosy będą ładniejsze. Krótkie czy długie, każde wymagają chociaż odrobiny troski i pielęgnacji. Życzę pięknych i układających się tak jak chcemy włosów!
BUZIAKI :)
Bardzo przydatne rady!
OdpowiedzUsuń